poniedziałek, 18 lutego 2013

Nowości i powroty do przeszłości..


Wstała prawie nie przytomna , w szafie zaczęła szukać czarnej sukienki butów torebki. Ubrała się migiem , umalowała , wzięła CV z biurka a potem poszła na rozmowę. W poczekalni czekała chyba wieczność , z minuty na minutę coraz bardziej się stresowała. W końcu weszła , zobaczyła starego siwego starca z wąsami z miłym wyrazem twarzy.
- Proszę usiądź młoda damo . - zwrócił się do niej.
Drącą ręką podała mu CV i czekała aż dokładnie je przeczyta.
Starzec dziwnym okiem zaczął obserwować Marie. Stres wzrastał, bardzo zależało jej na tej pracy, chciała żeby Xavi był dumny, że będzie miała prace i będzie samodzielna. Facet dalej ją obserwował, Maria zaczęła się niecierpliwić. Całkiem niespodziewanie starzec poprawiając okulary wykrzyczał: Witam w szeregach mojej firmy, zaczynasz od jutra! W oczach dziewczyny zapaliły się iskierki. Podskoczyła do góry z radości. Potem zobaczyła swój nowy gabinet , miał jasno zielony kolor . Nawet dostała już fartuch i pióro. Radosnym krokiem szła do domu gdzie zastała Davida i Xaviego .
- MAM PRACE !
- Naprawdę ? To wspaniale , gratulacje!
Xavi przytulił do siebie siostrę , po chwili zrobił to David szeptając do ucha że muszą to opić. Jednak zrezygnowała ponieważ jutro musi wstać. Potem posiedzieli całą trójką nad drinkami oglądając jakąś komedię. Wieczór przeciągał się im w miłym towarzystwie. Jednak nadszedł jej czas, udała się do swojego pokoju i zasnęła. Jutro ma być jeden z ważniejszych dni w jej życiu, dzień, w którym zaczyna profesjonalną prace jako ginekolog. Ranek jak ranek powtórzyła codzienne czynności. Ubrała się pięknie po czym udała się do kliniki. Doktorzy podziwiali ją , niektórzy nawet gwizdali co sprawiło rumieńce na twarzy. Położyła torebkę , wzięła pierwszą kartę i zaprosiła pierwszą pacjentkę.
- Dzień dobry , nazywam się Maria Hernandez od dziś będę pani lekarzem ginekologiem.
Kobieta uśmiechnęła się a po chwili wyznała :
- Razem z mężem staramy się o dziecko i chyba się udało ale nie jestem pewna.
- Robiła pani test ?
- Nie.
- Dobrze , niech się pani położy zrobimy USG.
Nałożyła żel i zaczęła robić USG , okazało się że kobieta rzeczywiście jest w 8 tygodniu ciąży.
- Tak udało się , jest pani w 8 tygodniu.
- Czy wszytko jest dobrze ?
- Jak narzazie tak , proszę się zgłosić za miesiąc. Jeżeli jednak by coś sie działo proszę być natychmiast.
- Dziękuję pani bardzo , do widzenia.
Potem było jeszcze parę pacjentów, ale jej głowę cały czas zajmowały myśli o Davidzie o ich wspólnym tańcu, wiedziała, że nie mogła się w to angażować, a jednak uczucie stawało się silniejsze. Wróciła do domu zmęczona, jednak powitała swojego brata miłym uśmiechem:
-Cześć Xavi!
-Cześć siostrzyczko! Jak było w pracy?
-W pracy bardzo dobrze, podoba mi się ta klinika.
Usiedli razem przy wspólnym obiedzie, który Xavi sam przygotował.
- Mmm , to naprawdę dobre.
- Dzwoniła Dolores , pogrzeb jest jutro o 17.

Wtedy zamilkła , po chwili znowu zaczęła płakać. Już prawie ułożyła sobie życie bez niego a znowu powracał. Pękało jej serce. On też miał być lekarzem , tylko że chirurgiem. Potem umarł .. chciała sobie ułożyć na nowo życie a tu bum znowu Carles. Nie chciała już nigdy więcej się zakochać, nie chciała więcej cierpieć i dusić uczuć w sobie, bo wciąż to wracało. Próbowała zapomnieć o Carlesie ale przy każdej okazji przypominały się wspólne chwile, jego uśmiech i boskie oczy.. Poszła w jego ślady, nie zdając sobie sprawy, że jej życie zależało od niego, to wszystko przez miłość, której nie kontrolowała.
- Czemu ja nie mogę być szczęśliwa Xavi ? - zapytała po milczeniu , łkając.
- Zobaczysz jeszcze będziesz , znajdziesz tego co cię tak szybko nie zostawi.
- Chciałabym.
Odeszła od stołu i wybiegła z domu pobiegła do parku. Usiadła na ławce , patrzyła na innych ludzi , oddychała głęboko żeby się rozluźnić.
- Cześć. - usłyszała nagle.
Odwróciła się, rozgląda się lecz nikogo nie widzi, siedzi przestraszona. Zza drzewa pojawia się David, słodkim głosem mówi:
-Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć.
W  tym momencie zaczęła się śmiać a Villa razem z nią.
- Co tu robisz ? - zapytała gdy trochę się uspokoiła.
- Chodzę tu na spacery a ty ?
- Tak sobie przyszłam .
- Jak w nowej pracy ?
- Dobrze ..
- Może masz ochotę iść na kawę ? Ja stawiam!
- Bardzo chętnie ale nie dziś David. Przepraszam ale muszę iść , zobaczymy się niebawem obiecuje.
Pocałowała go w policzek , co sprawiło u niego rumieniec i odeszła. Patrzył na nią dopóki nie zniknęła z jego oczu , rozsiadł się na ławce , patrzył w niebo i myślał o niej.
- Zakochałem się w siostrze kumpla , geniusz! Co on sobie pomyśli jak się o tym dowie - pomyślał.
 Pozostał tak jeszcze przez chwilę, chciał zdobyć jej względy, okropnie się mu podobała. Wiedział, że nie będzie to łatwo, wiedział że ona ma teraz problemy. Jednak postanowił się nie poddawać, postanowił walczyć o swoje uczucie. Potem wrócił do domu , nalał sobie trochę whisky i wygodnie rozłożył się na kanapie oglądając jakiś nudny film. W głowie widział tylko ją. Chwilę potem zasnął.
NASTĘPNY DZIEŃ :
Maria wybierała ubranie na pogrzeb. Chciała być ładnie ubrana na ten smutny dzień , dla niego.
Zakładała już kurtkę, zawołała Xaviego, który postanowił ją wspierać i pójść razem z nią, nagle dostała smsa..

1 komentarz: