- Witaj w domu moja mała królewno.
Takie słowa usłyszała mała Yoladna gdy David przenosił ją przez próg. Tak bardzo pokochał to dziecko że nie wyobrażał sobie chwili bez niej.
- Kochanie a mogłabym też czasem potrzymać moją córkę ?
- Tak czasami tak. Ale nie cały czas bo to ma być córeczka tatusia.
- Pojdę zrobię nam coś do jedzienia. A ty może położysz ją w łóżeczku.
Tak też zrobił. Położył małą w łóżeczku , przykrył kocykiem , zostawił uchylone drzwi i poszedł na palcach do kuchni. Tam krzątała się Maria. Chwycił ją od tyłu , pocałował w policzek i zapytał :
- A moja druga królewna co robi ?
- Kroję ogórka dla mojego królewicza.
- Posyp jeszcze pieprzem.
Maria starannie robi kanapki , kładzie je na talerzyku i podaje Davidowi. Jedzą je razem popijając zieloną herbatę.
- Nasza kruszyna bardzo spokojnie śpi.
- David.. kiedyś będzie musiała się dowiedzieć że nie jesteśmy jej prawdziwymi rodzicami.
- Na to jest jeszcze czas Mario. Z resztą .. nie musimy jej mówić.
Zapadła cisza którą przerwał telefon.
- Cześć Maria. Słuchaj moglibyśmy dziś do was wpaść ?
- No pewnie wpadajcie! O 20 ?
- Okej , do zobaczenia!
-Kto to ?
- Nuria , wpadną do nas dziś wieczorem.
- O to super. To może ja pojadę do sklepu coś kupię?
-Czekaj zrobię ci listę.
WIECZÓR.
Gdy Maria karmiła dziecko rozebrzmiał dzwonek do drzwi. Stali tam szczęśliwi narzeczeni. W rękach trzymali misie , smoczek i śpioszki dla małej.
- Taki tam drobiazg dla mojej siostrzenicy. Mogę ją zobaczyć ?
- Pewnie , są w sypialni.
Xavi przez chwile ich obserwuje a potem wchodzi.
- Cześć , jak tam ? Pochwal się no. O jaka ślicznotka. Witaj mam na imię Xavi jestem twoim wujkiem.
- Patrz jak się na ciebie patrzy , już cie lubi.
- Nie żałujesz tej decyzji ?
- Nie.. Chcę wiedzieć dlaczego ją chce.
- Mogę ją wziąć na ręce ?
- Oczywiście! Uważaj na główkę.
Xavi delikatnie chwycił malutką i powędrował ją do salonu. Usiadł obok Nuri na kanapie i razem z nią zabawiali Yolandę. Gdy kobieta zaczęła trzepać grzechotką David na jej palcu zauważył pierścionek.
- Nuria co ty tam masz na placu ? To na ozdobę czy coś innego ?
Popatrzyła na niego a on w tym czasie podnosił do góry brwi.
- Mieliśmy wam powiedzieć później no ale wydało się.. Zaręczyliśmy się!
- To wspaniale! Planujecie już coś ?
- Tak pobierzemy się w nadmorskim Blanes.
- O jej a tam jest tak pięknie!
- Maria pomożesz wybrać mi sukienkę ?
- Oczywiście głupio się pytasz!
I znowu mieli doskonały powód do świętowania.
KILKA DNI PÓŹNIEJ.
Maria miała dziś dzień wolny od rana zajmowała się córeczką. Dopiero około południa znalazła chwilę dla siebie. Przeglądała parę ofert opiekunek i popijała dietetyczną cole gdy nagle jej komórka wydała dźwięk. Myślała że to może David chce wiedzieć czy wszystko w porządku jednak pomyliła się ponieważ był to nieznajomy numer.
- Tak ?
- Maria Hernandez ?
- Tak a o co chodzi ?
- Nazywam się Oliwia Rael jestem mamą Eleny.
- Ah tak pamiętam panią, czy coś nie tak z Eleną ?
- Elena zapiła się na śmierć.. Chciałam pani to powiedzieć ponieważ wiem że bardzo panią lubiła.
- Nie wiem co mam powiedzieć.. jest mi bardzo przykro.. naprawdę ja nie wiem.. gdyby pani potrzebowała pomocy proszę dzwonić nawet w nocy!
- Dziękuję.. do usłyszenia.
Ścisnęła mocno telefon i po policzku spłynęła łza. Wiedziała że patrząc na małą Yoladnę będzie widziała w niej Elene. Upadła na kanapę i tak leżała bez ruchu , bez myśli przez 2 godziny. Nie wiedziała co ma z sobą zrobić.. jednak i tak musiała wstać przecież mała ją potrzebuje. Nakarmiła , przewinęła i tak jak myślała .. widziała w niej Elenę.
- Kochanie wróciłem .. mówię ci jaki zajebisty zorganizowałem lokal na wieczór kawalerski Xaviego. Już nie mogę się doczekać! Ej co się stało ?
- Elena nie żyje ..
Zaczął drapać się po głowie i ciężko oddychać ale i tak wiadomość nie docierała do jego świadomości.
Trochę smutny ten odcinek :c I krótki xd
OdpowiedzUsuńCzekam na następny wpis, mam nadzieję, że będzie nieco radośniejszy ;)
A tak korzystając z okazji, to się zareklamuję xD
Zapraszam na prolog na moim nowym blogu :) Mam nadzieję, że się spodoba
http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Przeczytałam , jest świetny! <3
UsuńZapraszam na 1 rozdział No siempre las cosas salen como se quiere! :)
Usuńhttp://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2013/07/rozdzia-i-hola.html
Pozdrawiam ;)
Kolejny rozdział "Project: Barca!" :)
Usuńhttp://project-barca.blogspot.com/2013/07/rozdzia-5-mas-vale-tarde-que-nunca.html
Zapraszam ;)
Nowy rozdział No siempre las cosas salen como se quiere :) http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2013/07/rozdzia-ii-ciesze-sie-waszym-szczesciem.html
UsuńZaprasam do siebie:
Usuńhttp://project-barca.blogspot.com/2013/07/rozdzia-6-na-avinguda-del-sol.html
Nowy rozdział! Zapraszam ;)
Usuńhttp://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2013/07/rozdzia-iv-bede-wolontariuszka.html
Nowy rozdział!
UsuńZapraszam! :)
http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2013/07/rozdzia-v-kocham-cie-sodziutka.html
Zapraszam do siebie na dwa nowe wpisy ;)
Usuńhttp://project-barca.blogspot.com/2013/07/rozdzia-7-tak-daleko-tak-blisko.html
i
http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2013/07/rozdzia-vi-to-by-maj-pachniaa-saska.html
Pozdrawiam ^^
smutny ten odcinek :( ale ciesze się, że wreszcie coś dodałaś czekam na więcej
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe rozdziały :
http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
Świetne jak zwykle <3
Usuń