poniedziałek, 25 lutego 2013

Trudne chwile zawsze nas dopadają.


 - Hej , masz może ochotę się dziś spotkać ? J
Był to sms od Davida , Maria nie miała na nic dziś ochoty więc odpisała że dziś nie ma czasu. Jechali razem z Xavim do kościoła , usiedli w drugiej ławce. Dziewczyna patrzyła w trumnę od której odbijało się światło słoneczne oraz kolor witrażu. Obok stało pełno wieńców. Po chwili zaczął rozmazywać jej sie obraz , z oczu wyleciały łzy. Było ich więcej i więcej. Wkrótce zaczęła się ceremonia.
Nie mogła się skupić, z jej oczu spływał wodospad łez, w którym zawarte były ich wspólne chwile, nie mogła się pogodzić z tym, że w jej życiu kończy się pewien rozdział, już nigdy nie zobaczy jego promiennego uśmiechu. Bo dzisiaj spotykają się po raz ostatni, aby rozstać się na zawsze. Gdy stała już nad jego grobem opadły emocje , już nie płakała. Była przygnębiona i smutna. Chciała jak najszybciej wrócić do pracy żeby się czymś zająć. Xavi cały czas za nią stał i patrzył. Myślał sobie, że ona na to nie zasłużyła, wiedział, że bardzo go kochała. Chciał ją chronić, chciał coś dla niej zrobić, ale teraz mógł ją tylko wspierać. Maria czuła jego obecność, mogła na nim polegać, w końcu to jej brat, który za nią skoczyłby nawet w ogień. Za to go kochała , sama zrobiła by to samo. Xavi był nie tylko bratem ale także najlepszym przyjacielem. Zawsze mogła na nim polegać , a na swoich przyjaciołach nie zawsze. Jak była małą dziewczynką mówiła że poślubi Xaviego , że on będzie jej mężem. Czasami wspominała te chwile gdy siedzieli razem by kubku kakao , piankach i oglądali kreskówki. Potem grzecznie szli spać a rano wariowali po całym domu żeby obudzić rodziców . Takie było ich dzieciństwo. Idealne? Na pewno. Ceremonia dobiegała końca, Xavi przytulił swoją siostrę i zabrał ją do samochodu:
- Czas wracać do domu Mario.
Nic nie odpowiedziała, smutek ją przytłaczał, przekazała mu tylko sztuczny uśmiech, który miał mówić, że wszystko jest dobrze, jednak Xavi nie dał się na to nabrać...
 
- Kochanie , jeszcze sobie ułożysz życie.
- Wiem Xavi , ale jak narzazie to bardzo trudne.
- Jeszcze się zakochasz .
Zakochasz. To dudniło jej w głowie . Zakochasz , pokochasz jak polny kwiat. Zakochasz się na zawsze , będziesz z nim żyła do końca dni. Kocham ponad życie. Szczęśliwa ze swoim mężczyzną. Smutna po stracie. Uznała że życie jest bezsensowne..
Że to co robi, wkrótce straci sens.. Nie mogła się poddać, nie mogła tego zrobić, wiedziała, że brat będzie z niej dumny jeżeli sobie poradzi, nie mogła go zawieźć za wiele dla niej znaczył. Ogarnęła się trochę , oglądnęła komedię na poprawę humoru. Potem poszła pobiegać razem z bratem. Następnego dnia wstała i pojechała do pracy. Zaczęła prowadzić dwie ciąże , to dało jej siłę. Monitorowanie nowego życia , to będzie świetne. Zawsze miała o tym takie zdanie. Zawsze mówiła że każdy człowiek musi żyć . Miała siłę do pracy, opiekowała się pacjentkami z ogromnym uczuciem. Powoli było jej lepiej, przestała się użalać, zaczęła normalnie funkcjonować. Uśmiech pojawiał się na jej twarzy, mimo że przeszłość nie dała o sobie zapomnieć. Goniła ją, a ona dzielnie przed nią uciekała... W końcu zdecydowała się na spotkanie z Davidem. Wybrali się razem na kolacje do jednego z najlepszych lokali. Były tam same zakochane pary co bardzo ją krępowało. Uśmiechała się do niego , rozmawiali na różne tematy. Było bardzo fajnie , potem pożegnali się i rozeszli się do domów. Dla Davida spotkanie było wspaniałe , uczucie szczęścia i radości ogarniało co bezgranicznie. Maria natomiast mimo że piłkarz jej się podobał nie chciała nowego związku. Może kiedyś. Nie chciała znowu wpakować się w coś, co ją potem zaboli. Wolała przeczekać, przed nią jeszcze całe życie. Teraz chciała się skupić na swojej pracy, w końcu od niej zależał los nowego życia. Następnego dnia wybrała się do pracy. Przyjęła parę pacjentek gdy nagle do gabinetu weszła młoda dziewczyna , zapłakana. Maria popatrzyła na nią pytająco ona łkając powiedziała :
- Chcę sprawdzić czy jestem w ciąży.
Lekarka zrobiła USG co potwierdziło że dziewczyna spodziewa się dziecka. Wtedy blondynka wybuchneła histerycznym płaczem. Przyjęła chusteczkę którą Maria jej podała , wysmarkała nos i zaczęła mówić :
- Ja go nie chcę . Ja nie wiem kto jest jego ojcem. Zdradziłam swojego chłopaka. Co ja zrobię jak mnie zostawi .
- To nie powód żeby je usuwać.
- Ale on mnie zostawi jak sie dowie, a ja go kocham.
Maria, nie wiedziała co jej odpowiedź, jednak cały czas naciskała, żeby nie usuwała tego dziecka. W końcu to jest już człowiek. Dziewczyna obiecała że się zastanowi , Maria dała jej swój numer telefonu. Cały dzień nie mogła skupić się na niczym innym. Nie mogła zrozumieć jak można zdradzić ukochaną osobę a przede wszystkim jak można chcieć usunąć dziecko , swoje dziecko.










poniedziałek, 18 lutego 2013

Nowości i powroty do przeszłości..


Wstała prawie nie przytomna , w szafie zaczęła szukać czarnej sukienki butów torebki. Ubrała się migiem , umalowała , wzięła CV z biurka a potem poszła na rozmowę. W poczekalni czekała chyba wieczność , z minuty na minutę coraz bardziej się stresowała. W końcu weszła , zobaczyła starego siwego starca z wąsami z miłym wyrazem twarzy.
- Proszę usiądź młoda damo . - zwrócił się do niej.
Drącą ręką podała mu CV i czekała aż dokładnie je przeczyta.
Starzec dziwnym okiem zaczął obserwować Marie. Stres wzrastał, bardzo zależało jej na tej pracy, chciała żeby Xavi był dumny, że będzie miała prace i będzie samodzielna. Facet dalej ją obserwował, Maria zaczęła się niecierpliwić. Całkiem niespodziewanie starzec poprawiając okulary wykrzyczał: Witam w szeregach mojej firmy, zaczynasz od jutra! W oczach dziewczyny zapaliły się iskierki. Podskoczyła do góry z radości. Potem zobaczyła swój nowy gabinet , miał jasno zielony kolor . Nawet dostała już fartuch i pióro. Radosnym krokiem szła do domu gdzie zastała Davida i Xaviego .
- MAM PRACE !
- Naprawdę ? To wspaniale , gratulacje!
Xavi przytulił do siebie siostrę , po chwili zrobił to David szeptając do ucha że muszą to opić. Jednak zrezygnowała ponieważ jutro musi wstać. Potem posiedzieli całą trójką nad drinkami oglądając jakąś komedię. Wieczór przeciągał się im w miłym towarzystwie. Jednak nadszedł jej czas, udała się do swojego pokoju i zasnęła. Jutro ma być jeden z ważniejszych dni w jej życiu, dzień, w którym zaczyna profesjonalną prace jako ginekolog. Ranek jak ranek powtórzyła codzienne czynności. Ubrała się pięknie po czym udała się do kliniki. Doktorzy podziwiali ją , niektórzy nawet gwizdali co sprawiło rumieńce na twarzy. Położyła torebkę , wzięła pierwszą kartę i zaprosiła pierwszą pacjentkę.
- Dzień dobry , nazywam się Maria Hernandez od dziś będę pani lekarzem ginekologiem.
Kobieta uśmiechnęła się a po chwili wyznała :
- Razem z mężem staramy się o dziecko i chyba się udało ale nie jestem pewna.
- Robiła pani test ?
- Nie.
- Dobrze , niech się pani położy zrobimy USG.
Nałożyła żel i zaczęła robić USG , okazało się że kobieta rzeczywiście jest w 8 tygodniu ciąży.
- Tak udało się , jest pani w 8 tygodniu.
- Czy wszytko jest dobrze ?
- Jak narzazie tak , proszę się zgłosić za miesiąc. Jeżeli jednak by coś sie działo proszę być natychmiast.
- Dziękuję pani bardzo , do widzenia.
Potem było jeszcze parę pacjentów, ale jej głowę cały czas zajmowały myśli o Davidzie o ich wspólnym tańcu, wiedziała, że nie mogła się w to angażować, a jednak uczucie stawało się silniejsze. Wróciła do domu zmęczona, jednak powitała swojego brata miłym uśmiechem:
-Cześć Xavi!
-Cześć siostrzyczko! Jak było w pracy?
-W pracy bardzo dobrze, podoba mi się ta klinika.
Usiedli razem przy wspólnym obiedzie, który Xavi sam przygotował.
- Mmm , to naprawdę dobre.
- Dzwoniła Dolores , pogrzeb jest jutro o 17.

Wtedy zamilkła , po chwili znowu zaczęła płakać. Już prawie ułożyła sobie życie bez niego a znowu powracał. Pękało jej serce. On też miał być lekarzem , tylko że chirurgiem. Potem umarł .. chciała sobie ułożyć na nowo życie a tu bum znowu Carles. Nie chciała już nigdy więcej się zakochać, nie chciała więcej cierpieć i dusić uczuć w sobie, bo wciąż to wracało. Próbowała zapomnieć o Carlesie ale przy każdej okazji przypominały się wspólne chwile, jego uśmiech i boskie oczy.. Poszła w jego ślady, nie zdając sobie sprawy, że jej życie zależało od niego, to wszystko przez miłość, której nie kontrolowała.
- Czemu ja nie mogę być szczęśliwa Xavi ? - zapytała po milczeniu , łkając.
- Zobaczysz jeszcze będziesz , znajdziesz tego co cię tak szybko nie zostawi.
- Chciałabym.
Odeszła od stołu i wybiegła z domu pobiegła do parku. Usiadła na ławce , patrzyła na innych ludzi , oddychała głęboko żeby się rozluźnić.
- Cześć. - usłyszała nagle.
Odwróciła się, rozgląda się lecz nikogo nie widzi, siedzi przestraszona. Zza drzewa pojawia się David, słodkim głosem mówi:
-Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć.
W  tym momencie zaczęła się śmiać a Villa razem z nią.
- Co tu robisz ? - zapytała gdy trochę się uspokoiła.
- Chodzę tu na spacery a ty ?
- Tak sobie przyszłam .
- Jak w nowej pracy ?
- Dobrze ..
- Może masz ochotę iść na kawę ? Ja stawiam!
- Bardzo chętnie ale nie dziś David. Przepraszam ale muszę iść , zobaczymy się niebawem obiecuje.
Pocałowała go w policzek , co sprawiło u niego rumieniec i odeszła. Patrzył na nią dopóki nie zniknęła z jego oczu , rozsiadł się na ławce , patrzył w niebo i myślał o niej.
- Zakochałem się w siostrze kumpla , geniusz! Co on sobie pomyśli jak się o tym dowie - pomyślał.
 Pozostał tak jeszcze przez chwilę, chciał zdobyć jej względy, okropnie się mu podobała. Wiedział, że nie będzie to łatwo, wiedział że ona ma teraz problemy. Jednak postanowił się nie poddawać, postanowił walczyć o swoje uczucie. Potem wrócił do domu , nalał sobie trochę whisky i wygodnie rozłożył się na kanapie oglądając jakiś nudny film. W głowie widział tylko ją. Chwilę potem zasnął.
NASTĘPNY DZIEŃ :
Maria wybierała ubranie na pogrzeb. Chciała być ładnie ubrana na ten smutny dzień , dla niego.
Zakładała już kurtkę, zawołała Xaviego, który postanowił ją wspierać i pójść razem z nią, nagle dostała smsa..

wtorek, 12 lutego 2013

Zaczynamy od nowa ?


Wstała i od razu pobiegła do komputera. Szukała pracy , znalazła ofertę w CLÍNICA JOFREFIV. Zadzwoniła tam i miała szczęście , jutro rozmowa o pracę może się uda. Podkrążone oczy , włączyła folder z ich wspólnymi zdjęciami. Uśmiech , pocałunek , uśmiech pocałunek. Cały czas to samo , aż w końcu to jedno jedyne łzy , szpital , aparatura medyczna. Podsumowanie..
- Dobra koniec tego , czas zaczynać od nowa ! –pomyślała  i pobiegła się ogarnąć.
Potem zaczęła pisać CV i tak jej zleciał ten czas. Szybka kąpiel , makijaż , paznokcie no i najważniejsze zapięcie sukienki.
- Pięknie wyglądasz ..
Odwróciła się a za nią stał już David , uśmiechał się promiennie czym zaraził lekarkę.
- Dziękuje , ty .. też niczego sobie.
- Idziemy ? – powiedział proponując jej ramię.
- Pewnie , to gdzie mnie zabierasz ?
- Niespodzianka.
Pojechali do klubu CCCB , usiedli przy barze i napili się po drinku.
- Idziemy ?
Powiedziała Maria wskazując na parkiet , David chwycił ją za rękę i zaczęli tańczyć. Maria była mistrzynią , co chwilę miała innego partnera. Villa poczuł się nawet trochę zazdrosny , więc zaproponował wyjście z klubu.
- Ahh , świeże powietrze tego mi było trzeba.
- Rzeczywiście bardzo ładnie tańczysz.
- Dziękuję ..
- Słyszałem że szukasz pracy.
- Xavi ?
- No tak , masz już coś na oku ?
- Tak , dzwoniłam dziś mam nadzieje że rozmowa pójdzie mi dobrze.
- Kiedy masz ?
- Jutro na 10.
- Życzę ci powodzenia , mogę ci zadać pytanie ?
- Pewnie.
- Dlaczego zdecydowałaś się zostać ginekologiem ?
- Obserwowanie jak rozwija się nowy człowiek nowe życie , musi być ekscytujące.
- Ale praca ginekologa to nie tylko to.
- Wiem , ale między innymi to.
- Wracamy ?
- Jak chcesz to wróć , ja muszę wracać ale do domu jutro rozmowa..
- Odprowadzę cię , jeszcze cie ktoś napadnie i Xavi będzie na mnie wściekły.

____________________________________________________________________________
Trochę krótko , ale następny obiecujemy dłuższy ;* 

poniedziałek, 4 lutego 2013

Od początku.

Maria czekała na lotniku na swojego brata wspominając jeszcze chwile które spędziła w Niemczech żegnając się z chłopakiem  . Gdy Xavi pojawił się na lotnisku zlecieli się do niego wszyscy fani prosząc o autograf czy zdjęcie. Cierpliwie czekała aż uwoli się ze szponów kibiców Barcy .
- Cześć siostrzyczko !
- Hej , tęskniłam za tobą.
Maria wpadła mu w ramiona a potem pojechali do mieszkania Hernandeza. Dziewczyna zmęczona lotem od razu położyła się spać i rozmowę w bratem przeprowadziła następnego dnia. Ubrała szlafrok i pobiegła do kuchni w której rzuciła się na kanapki z nutellą.
- Brakowało mi tych twoich kanapek ..
- Kupiłem ci gazetę , tu masz pełno ogłoszeń w sprawie pracy.
- Spoko , spoko a tak w ogóle co tam słychać w drużynie ?
- A no dobrze dobrze , Anders tęsknił za tobą ja też a nawet Pique ..
- Hahahah , słodkie .
- Chcesz na trening iść ze mną ?
- No pewnie ! Czekaj , idę się ogarnąć.
Poszła do pokoju i migiem ubrała się w krótkie spodenki , koszulkę Barcy z imieniem brata i białe trampki na stopy. Przeczesała czarne włosy , spięła w kucyka i ostatni raz popatrzyła w lustro.
- Jestem !
- No pięknie pięknie , dla kogo się tak stoisz co ?
- No wiadomo że dla ciebie !
- Yhyyy.. pewnie dla Alby albo Valdesa .
Wystawił jej język na co ona się zaśmiała i wyszli razem.  Po drodze prowadzili swoją słynną rozmowę na temat piłki nożnej i pracy Marii , była ona po studiach medycznych. - A co tam słychać u Davida ?
- Dobrze , a co ty się tak o niego pytasz co ? Przecież nigdy z nim nie gadałaś , tylko cześć.
- A tak z ciekawości , mówiłeś o każdym z chłopaków a o nim nie.
Piłkarz nic nie odpowiedział a Maria zamyślona patrzyła w okno. Szczerze mówiąc myślała o Villi , mimo iż nigdy nie zamieniła z nim słowa lubiła go.
- Jesteśmy ..
Wysiadła z samochodu i w milczeniu szła z Xavim do szatni.
- Maria ! – usłyszała zaraz po wejściu , od razu trafiła w objęcia Iniesty a potem Piuqe.
- Długo w tych Niemczech nie posiedziałaś. – powiedział Victor dając buziaka w policzek.
- Ale ja za wami tęskniłam chłopaki !
Pogadali jeszcze chwilę a potem chłopaki pobiegli na trening. Dziewczyna jak zwykle siedziała pod drzwiami szatni słuchając muzyki. Zamknęła oczy i wsłuchała się w piosenkę , zaczęła tańczyć gdy nagle usłyszała cichy śmiech. Ściągnęła słuchawki i odwróciła się widząc za sobą Villę.
- Co ty tu …
- Hahahahahah , przyszedłem po wodę , hahahahahah.
- Nie śmiej się głupku , lepiej nie tańczysz !
- A chcesz się przekonać ?
- Bardzo chętnie.
- Jutro będę po ciebie o 20 .
Puścił jej oczko a potem udał się do szatani. Maria uśmiechnęła się pod nosem .  Reszta czasu upłynęła jej szybciutko , zastanawiała się co na siebie włożyć. Gdy tylko zobaczyła brata od razu powiedziała :
- Myj się szybko ! Jedziemy na zakupy !
- Ehh , jestem zmęczony .. ale wiem że i tak postawisz na swoim więc czekaj na mnie .
Po 15 minutach wsiadali do samochodu i jechali w stronę centrum.
- Co jedziemy kupić ?
- Sukienkę .. tylko nie wiem jaką.. Jaki kolor lubi David ?
- Lubi czerwony , zaraz co umówiłaś się z Villą ?!
- Chcę mu udowodnić że dobrze tańczę ?
- Dopiero co ..
- Cicho bądź .. może go ze mną nie ma ale ja chcę żyć normalnie.
Dojechali , weszli i wyszli bo Maria od razu znalazła genialną sukienkę . Wróciła do domu i zaczęła rozpakowywać swoje walizki .. z kieszeni dżinsowej kurtki wypadła mała koperta podpisana jej imieniem. Otworzyła i zaczęła czytać kartkę ze środka :
Kochana Mario !
Piszę do ciebie te słowa bo chcę żebyś znała prawdę. Gdy cię poznałem rok temu wiedziałem że jestem chory i że w każdej chwili mogę zgasnąć jak lampka. Jednak nie mówiłem ci tego , bałem się że mnie nie zechcesz więc zostawiłem to na ostatnią chwilę. Mam nadzieje że zapamiętasz mnie dobrze.. Kocham cię , Carles.
Maria zgniotła kartkę , łzy popłynęły jej po policzkach. Nagle usłyszała jak dzwoni jej telefon to Dolores , matka Carlesa.
- Proszę .
- Witaj , Mario jak się czujesz słońce?
- Jest lepiej.. brakuje mi go ale staram się o nim nie myśleć.
- Dzwonię żeby ci powiedzieć że pożegnamy się z nim za tydzień..
- Dziękuję za informację , przepraszam ale muszę kończyć.
- Dam ci jeszcze znać , trzymaj się.
Wcisnęła czerwoną słuchawkę i w tym momencie poleciały jej łzy .. znowu. Od razu pobiegała do Xaviego , położyła się obok niego . Płakała po cichu , głaskał ją po głowie.
- To spotkanie z Villą ma zatuszować mój ból , wcale mi znowu na tym nie zależy..
- Rozumiem .

___________________________________________________________________________________
I tak się prezentujemy :) 

sobota, 2 lutego 2013

Bohaterowie .


Maria Hernandez (26l.) siostra Xaviego , bardzo zżyta z bratem. Ma bardzo dobry kontakt z kolegami brata z Barcelony. Ukończyła studia medyczne - ginekologia.  
David Villa ( 31l. ) piłkarz FC Barcelony grający na pozycji napastnika. Przyjaźni się z Xavim i ma oko na Marię która mi się podoba. 
Xavi Hernandez ( 32l. ) piłkarz FC Barcelony grający na pozycji pomocnika. Ma młodszą siostrę za którą skoczył by w ogień żeby ją ochronić.