niedziela, 2 lutego 2014

Czasami odchodzą osoby które nie powinny.


Patrzył na nią szklącymi oczami a ona zaskoczona nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Miała w głowie mętlik.. przed chwilą chciała oznajmić Davidowi że odchodzi do innego mężczyzny a teraz sama nie wie czego chce..
- T..tak zostanę panią Villą..
Na jej palcu wędruje pierścionek a potem dostaje buziaka od świerzo upieczonego narzeczonego. Nie ma w niej radości.. tylko udawane szczęście. W środku rozwala ją złość. Złość że nie miała odwagi podjąć decyzji która może zaważyć na jej życiu.
- Kochanie tak się bałem że się nie zgodzisz.. tak bardzo cię kocham.
Maria wędruje w jego ramionach a z jej oczu wylewają się łzy które moczą jego koszulkę.
- Też cię kocham.. przepraszam cię na chwilę kochanie muszę iść do łazienki pewnie się rozmazałam od tego płaczu.
Odchodzi siada na kozecie i zaczyna płakać jeszcze bardziej.
- Sama nie wiem czego chce .. jestem beznadziejna.
Wyciąga z kieszeni telefon i pisze sms :
Antonio muszę cię zobaczyć! Bądź pod szpitalem za 15 minut.
Po chwili wychodzi z łazienki i krzyczy do swojego narzeczonego że musi wyjść do pacjentki w szpitalu którą prowadzi po czym wychodzi.
OKOŁO 20 MINUT PÓŹNIEJ POD BUDYNKIEM SZPITALA.
Gdy podchodzi pod wejście główne Antonio już tam czeka , gestem pokazuje mu aby weszli do środka kierując się do jej gabinetu. On wchodzi pierwszy a ona za nim. Zamyka drzwi na klucz i opiera się o nie plecami. Mężczyzna do niej podchodzi , chwyta jej twarz w dłonie i namiętnie całuje jednak ona go odpycha.
- Co się dzieje kochanie?
- Nie możemy być razem.. nie kocham cię!
- Kochasz tylko się do tego nie przyznajesz.
- Nie prawda, nie mów tak! Nie kłam..
Ich usta znowu się stykają , płaszcz Marii spada na podłogę a jej ręce mimowolnie rozpinają jego koszulę. Hiszpan delikatnie całuje ją po szyi biorąc ją jednocześnie na ręce i przenosząc na biurko. Wkłada jej ręce pod koszulkę którą po chwili ściąga i dalej całuje.
- Przestań! Co ja robie.. nie możemy!
W odpowiedź zostaje ponownie pocałowana a jej biustonosz ląduje obok niej w odpowiedzi ściąga jego spodnie i bokserki. I stało się..zdradziła go.. Jęczy z rozkoszy jaką daje jej Antonio jednocześnie myśląc o Davidzie..
KILKA CHWIL PÓŹNIEJ.
Antonio się ubiera patrząc z satysfakcją na Marię która leży na podłodze całkiem naga.
- Nie mogę się ruszyć.. co mi się stało?
- Podałem ci lek paraliżujący , nawet nie zauważyłaś kiedy.
- Dla..dlaczego?
- Plan był prosty.. kiedyś bardzo dawno odrzuciłaś względy mojego brata Juana pamiętasz? Czasy liceum.. Nie? To ci przypomnę! Byłaś dla niego wszystkim , obdarowywał cię prezentami i robił wszystko żeby cię zdobyć a ty go odrzuciłaś a on rozpaczy się zabił.. nawet nie przyłaś na jego pogrzeb i właśnie tego dnia obiecałem sobie że się zemszczę.. ale nie wiedziałem jak i teraz nadarzyła się okazja kiedy byłaś szczęśliwa postanowiłem ci to wszystko popsuć.
Z jej oczu wylewają się łzy a on klęka nad nią i chwyta jej piersi zaczynając się nimi bawić.
- Świetnie się bawiłem z tobą wiesz jesteś taka seksowna..
Całuje ją w usta po czym dodaje :
- Masz jakieś ostatnie życzenia kochanie?
- Wybacz mi.. przepraszam.
- To nie wróci mu życia.
- Moja śmierć też nie.
- Skoro on nie żyje ty też nie musisz. Żegnam cię Mario.
Wyciąga z jej biurka strzykawkę i wstrzykuje Marii tajemniczą substancję.
- Je..jestem na to uczulona. – łka czując że nie może złapać oddechu.
- Wiem .. żegnaj kochanie , śpij słodko.
Chwilę później kobieta zaczyna się dusić a jej zabójca patrzy na to z satysfakcją.. Podoba mu się jej cierpienie od dawna tego pragnął.. Widząc jak się męczy podaje jej kolejną dawkę śmierci która w przeciągu krótkiej chwili zabija młodą ginekolog.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ. CMENTARZ.
Grób.. pełno ludzi ubranych na czarno i morze łez. Ostatnie pożegnanie.. Po chwili tłum ludzi odchodzi i zostaje jedna osoba.. zabójca. Patrzy bez sensownie w grób ukochanej. Po jego policzku spływa łza i pytanie czemu to zrobiłem? Po chwili odchodzi a za nim pojawia się deszcz.
KILKA LAT PÓŹNIEJ.
Antonio przyznał się do zabójstwa i obecenie odsiaduje karę w więzieniu.
David znalazł pocieszenie w pracy i zakochał się w nowej menedżerce z którą spodziewa się bliźniąt. Jego adoptowana córka Yolanda zaczęła naukę w Liceum Ogólno-kształcącym na profilu humanistycznym w przyszłość chce zostać prawniczką.
Xavi i Nuria doczekali się potomstwa które wspólnie wychowują i pomagają Davidowi.
__________________________________________________________________________________
No to na tyle moi drodzy ;) Miał być happy end ale przyjaciółka namówiła na coś innego.
Dziękuję wam za to że mnie czytaliście. Być może niebawem pojawi się coś nowego o czym poinformuje.
Kocham was dziękuję! <3 

1 komentarz:

  1. Nie wiem czy mam nawet tu prawo wstępu po tak długim czasie, ale chcę Cię zaprosić na nowy wpis "No siempre las cosas salen como se quiere", zapraszam :)
    http://el-amor-es-ciego.blogspot.com/2014/07/rozdzia-xi-gupia-ja.html

    OdpowiedzUsuń